…wiele się może wydarzyć, tylko trzeba sobie dać czas na to aby obraz do nas jako widzów przemówił.

Najlepszym miejscem na to było Muzeum Historyczne w Sanoku. I żeby nie było, że ten wyjazd był narzucony, młodzi sami zadecydowali o wyborze muzeum, kierując się chęcią obcowania ze sztuką o wyjątkowym charakterze oraz poznania dorobku jednego z najwybitniejszych polskich artystów współczesnych – Zdzisława Beksińskiego. Pierwszą część zwiedzania stanowiła prezentacja bogatej kolekcji ikon, jednej z największych w Polsce. Przewodnik, Pan Piotr, w bardzo interesujący sposób przybliżył historię oraz znaczenie ikon w tradycji chrześcijańskiej podkreślając ich rolę duchową i artystyczną. Wnikliwie tłumaczył symbolikę i głębię przedstawień, szczególnie jednej z najcenniejszych i największych ikon w sanockich zbiorach „Sądu Ostatecznego”.

Spotkanie z ikonami stanowiło wartościowe tło dla dalszej części wizyty, prowadzącej ku sztuce nowoczesnej i pracom Zdzisława Beksińskiego. Młodzież miała okazję zetknąć się z szerokim wachlarzem jego dzieł, od obrazów olejnych, przez rysunki i fotografie, po grafiki komputerowe. Odbiór wystawy był niezwykle intensywny. Obrazy artysty, pełne ekspresji i niepokojących wizji, budziły różnorodne emocje: od zachwytu nad kunsztem warsztatowym, poprzez zadumę nad ukrytym przekazem, aż po uczucie niepokoju wobec ukazywanej symboliki przemijania i destrukcji. Jego wizje miast w ruinie, zdeformowanych postaci i onirycznych pejzaży skłaniały do refleksji nad kondycją człowieka oraz nieuchronnością przemijania. Każdy wybrał sobie obraz, który zrobił na nim największe wrażenie i będzie to temat do rozmów na kolejnych spotkaniach.

Druga część wyjazdu miała mieć pierwotnie charakter górskiej „Wyprawy po szczęście”, ale jakoś tego dnia nie mieliśmy szczęścia do pogody, burza pokrzyżowała nasze plany. Po ich modyfikacji nasz przewodnik zabrał nas na wystawę fauny i flory bieszczadzkich lasów do Mucznego, a później do zagrody żubrów. Odwiedziliśmy również retorty do wypału węgla drzewnego aby młodzież poznała historię pracy ludzkiej w tym regionie oraz Stanicę Kresową Chreptiów, skąd roztaczał się widok na Wysokie Bieszczady. Wyprawa oprócz funkcji edukacyjnej służyła również wyśmienitej integracji w grupie, przeżycia związane z odbiorem sztuki i obcowanie z przyrodą sprzyjały rozmowom i budowaniu głębszych relacji, a autokar rozbrzmiewał do późnych godzin wieczornych radosnym śpiewem. Puenta jest taka: nie mieliśmy szczęścia do pogody, ale wróciliśmy do Chmielnika w wyśmienitych humorach, jednym słowem wyprawa po szczęście zakończyła się sukcesem.


0 Comments

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przejdź do treści