W projekcie „Budujemy MOST” zaplanowaliśmy pobudzić zmysły w kuchni, aby realizować się kulinarnie, posmakować i delektować się przygotowanymi przysmakami.
Każdy kto tylko mógł chłonął wzrokiem, kto chciał zachwycał się widokiem barw smakołyków, dotykał różnorodnych „faktur” jedzenia, chrupał, wąchał potrawy i przyprawy, analizował pokarmy słodkie, słone, gorzkie, pikantne, kwaśne i … smakowite.
Pani Elżbieta Starzak opowiadała interesujące historie powiązanie z dawną polską kuchnią, staropolskim jedzeniem, zwłaszcza w wiejskiej zagrodzie. Tu łączyła się nasza przeszłość z czasem współczesnym i tworzyliśmy wspólnie kolejny MOST. Pani Ela mówiła o walorach i przewadze mleka koziego nad krowim, znaczeniu owoców i warzyw w codziennej diecie oraz o podpłomyku, prastarym prostym placku, nazywanym czasami „polską pizzą”. Przy tym kulinarnym przedsięwzięciu, wielości smaków i zapachów, miksowaniu koktajli, formowaniu podpłomyków i serowych kulek, działo się coś, co tutaj „W Międzyczasie” jest unikatowe. Bo w kuchni pani Elżbieta ma jeden sprawdzony i niepowtarzalny przepis! On robi tu furorę – to tworzenie niepowtarzalnego klimatu i dobrej atmosfery. Tutaj „wielka piątka”: wzrok, dotyk, smak, węch i słuch grały w jednej drużynie. A wyjątkowa atmosfera i jakość działania to wartości dodane kulinarnego spotkania „Budzenia zmysłów” w kuchni.
I jeszcze jeden wyrafinowany smak wśród głodomorów relacji panował tu niepodzielnie – smak radości.
Pani Elżbiecie z serca podziękowaliśmy za to, co z wielkim zaangażowaniem, pasją i smakiem przekazywała uczestnikom warsztatów. Okazuje się, że czasem, aby pobudzić w kuchni zmysły nie trzeba mieć wyszukanych składników, ale dobrą intuicję, być uważnym i – co najważniejsze – gotować z sercem! Tego uczyła pani Ela nie tylko na teraz, na jeszcze wakacyjny czas, ale też na całe życie.
Bardzo dziękujemy paniom Kasi, Danusi, Agnieszce, Bogusi i Ani, za to, że były ogromnym wsparciem przy „budzeniu zmysłów” w zagrodowej kuchni.